piątek, 24 lutego 2017

Rozdział I



- Już, już, bekso. – Poczułam, jak Ezarel gładzi mnie po głowie.
Odsunęłam się od niego i otarłam łzy. Ezarel wreszcie przywykł do tego, że go dotykam, choć innym na to nie pozwalał. Czy to znaczy, że on też coś do mnie czuje? Policzki zapłonęły mi rumieńcem.
- Skończyły gołąbeczki? – Nevra zapytał wesoło. – No proszę, mamy nową parkę w kwaterze. Szkoda, widocznie się spóźniłem.
Miiko posłała mu jednak karcące spojrzenie. Ewelein wróciły wraz z Ykhar.
- Przyszłyśmy po pacj… - Zaczęła Ewelein wesoło, ale Miiko przerwała jej.
- Oto stoi przed nami wcielenie stworzycielki naszego świata. Oracle.
Zapadła cisza. Większość jakby dopiero zdała sobie z tego sprawę, nawet Ezarel spojrzał na mnie, jakby mnie pierwszy raz zobaczył. Ja z kolei byłam… Dziwnie spokojna. To tak, jakbym wiedziała to od zawsze, ale ktoś musiał mi to powiedzieć, żebym zrozumiała. Zdawało się, że nikt nie wie, jak ma zareagować. Ykhar klęknęła, Kero za nią, a ja zaczęłam machać rękami.
- Czekajcie, Czekajcie, stop! Prawda, byłam nią, ale… Ale już to nie jestem. Nasze dusze są już… Oddzielne.
- Powiedziałabym, że to trochę tak, jakbyśmy były bliźniaczkami. – Dodała Oracle. – Startowałyśmy jako prawie identyczne, ale otaczający nas świat nas zmienił.
- Nie bardzo rozumiem… - Miiko zwróciła się do niej – Jak to działa?
- Zostańmy przy tych bliźniętach. – Mikael odezwał się. Wzdrygnęłam się, nie wiedziałam, że może się odzywać…! - Powiedzmy, że bliźnięta zostały rozdzielone tuż po narodzinach. Każde z nich miało wrodzony talent, którym było… - Zamyślił się na chwilę. – Malarstwo. Jedno z bliźniąt trafiło do biednej rodziny. Rodzice czasem kupowali mu tanie kredki, ale nie mieli dość Maany, by pozwolić mu to rozwijać. Zamiast tego przymusili dziecko, by rozwinęło jakiś zawód, który zapewni mu przyszłość. Dzięki temu jedno z bliźniąt nigdy nie rozwinęło swojego talentu, za to nauczyło się wspaniale szyć i otworzyło mały salon krawiecki. Drugie było w bogatej rodzinie, rodzice szybko zauważyli jego talent, kupili mu wszystkie możliwe przybory malarskie, by mogło się rozwijać i zainwestowali w szkołę, płótna… Dziecko zostało więc wspaniałym malarzem.
- Chyba trochę zbyt zawile, prawda? – Oracle spojrzała na Miiko – Ja nabyłam cech, których nie ma Gardienne, a Gardienne nabyła cech, których nie mam ja, chociaż większość jest taka sama. Obie jesteśmy uparte, silne i zaradne, ale Gardienne nie kocha Mikaela, nie zna się na magii, którą posiada.
- Posiadam?! – Przerwałam jej nagle.
- Właśnie o tym mówię. Myśleliśmy, że podzielenie duszy będzie wyglądało trochę inaczej. Cechy, które chciałam zostawić tutaj nie pojawiły się w Twoim ciele… To znaczy miłość do Eldaryi i Miłość do Mikaela. Ale to nie zaprzecza, że nie możesz ich nabyć. Nigdy nie pokochałaś Mikaela, ale pokochałaś Eldaryę. Moje umiejętności magiczne również w Tobie są, ale przez wieki nie były rozwijane, więc zanikły. Jednak moja magia wciąż tam jest. Tutaj. – Wskazała na serce.
- Czyli ten kryształ…?
- Mam taki sam.
- Ale to część ciała…! – Zaprotestowałam – Nie duszy.
- Wiem. Podarowałam Ci moje umiejętności w duszy… Ale zdecydowałam się dać Twojemu ciału dwie cechy stałe. Moją magię i moje oczy. Reszta została pomieszana przez geny.
- To znaczy, że mogę używać magii?
Oracle spoważniała.
- Nauczę Cię tego… Istnieje szansa, że będziesz mogła nas stąd uwolnić. – Skinęła na Mikaela, który z kolei spojrzał na Oracle zaciekawiony.
- Ale chyba nie masz zamiaru jej więzić? – Ezarel wtrącił się szybko.
- Nie, nie…! – Odpowiedziała elfowi lekko rozbawiona - Ja już nie mogę stąd wyjść… Ale ty tak! Możesz stworzyć więcej punktów kontrolnych i zwiększyć ich działanie.
- Jak? – Zapytałam szybko.
- Nie potrafisz jeszcze Tworzyć własnych kryształów, więc zbieraj fragmenty tego. Nie oddawaj ich tutaj, tylko zbierz, aż będzie ich wystarczająco na punkt kontrolny. Dzięki Mikaelowi, a raczej jego duszy obszar mojego kryształu zwiększył się. Teraz możemy wychodzić na zewnątrz. Granica jest chyba przy alei łuków.
- Zaraz, to znaczy, że potrzebujemy czyichś dusz, żeby zwiększyć zasięg? – Zapytała Miiko, sama właśnie zaczynałam nad tym myśleć.
- Nie wiem… - Oracle przygryzła wargę. Zupełnie jak ja, kiedy się denerwuję. – Obawiam się, że będziemy musieli zapytać o to moich pobratymców, ale… Nie wiem, czy będą chcieli nam pomóc. Na razie skupmy się na punktach kontrolnych.
- Kim są Twoi pobratymcy? – Miiko widocznie chciała się dowiedzieć wszystkiego.
Mikael spojrzał na Oracle przepraszająco.
- To długa historia, a ona jest ranna. – Oracle westchnęła. – Ale… Postaram się wszystko wam opowiedzieć. – Zwróciła się nagle do Ykhar. – Wiem, że lubisz pisać książki.
- S-skąd wiesz?! – Ykhar zrobiła się zielona na twarzy. Chyba przerażał ją fakt, że ktoś tak ważny jak Oracle zwraca się do niej.
- Słyszę wszystko, co się tu dzieje – Zaśmiała się – Cóż, może to nie to samo, ale… Czy chciałabyś na nowo spisać historię stworzenia Eldaryi?
- J-ja?! – Zapytała teraz już bladozielona.
- Tak… Jeśli się zgodzisz oczywiście, opowiemy Ci wszystko. Będziesz mogła stworzyć kilka kopii i umieścić je w bibliotece, żeby każdy mógł ją przeczytać.
- A-ależ oczywiście!
Ktoś położył mi dłoń na plecach.
- Chodź, Ewelein czeka.
Ezarel wyprowadził mnie z Sali Kryształu. Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Miiko i Leiftan zostali, aby posłuchać o historii powstania Eldaryi. Szczerze mówiąc też chciałam ją usłyszeć.
Ewelein zajęła się moimi zadrapaniami. Dopiero jak sobie o nich przypomniałam zaczęły boleć. Zagadnęła mnie, gdy Ezarel poszedł po mikstury.
- A więc oficjalnie jesteście parą?
- P-parą!? – Spłonęłam rumieńcem – A-ale… Ja i Ezarel?!
- Nie, Nevra i Valkyon. No oczywiście, że wy.
- Ale… Ezarel nie powiedział nic.. Czy chcę zostać jego dziewczyną i…
- Tego nie trzeba mówić. Każdy na Sali Kryształu zrozumiał tamtą… Hmn… Scenę dość jednoznacznie…
Nie mogłam kontynuować, gdyż Ezarel wszedł z maścią. Ewelein zostawiła resztę roboty jemu i wyszła machając mi ręką.
- Nie masz ty czasem gorączki? – Sprawdził moje czoło. – Strasznie czerwona się zrobiłaś. Ciśnienie Ci skoczyło?
- Ez… No bo… My jesteśmy… - Przełknęłam ślinę. – Chłopakiem i dziewczyną, tak?
- . . . Uhh… Nigdy Ciebie nie sprawdzałem, ale mogę z całą stanowczością stwierdzić, że jestem mężc…
- Nie, nie! Mam namyśli, że ty… i ja… Jesteśmy… Razem!
- Oczywiście, że jesteśmy tu razem. Poza tym nie licząc nas nie ma tu nikogo.
- Nie! – Powiedziałam szybko i spojrzałam na elfa, który… Miał niezły ubaw. – No bo… Nie chciałeś, żebym odeszła i…
- No pewnie, że nie, masz jeszcze tonę pracy w Sali alchemicznej, poza tym nie obiecałaś mi przypadkiem swojej racji miodu?
- C-co?! – Łzy stanęły mi w oczach. – Nic Ci nie obiecywałam…
Ezarel położył rękę na mojej głowie.
- Jeśli pytasz, czy jesteśmy parą – Powiedział z uśmiechem – to myślę, że tak. O ile Tobie to odpowiada.
- Idiota!
- Ale wiesz… Nigdy bym się nie spodziewał, że będziesz kimś tak ważnym…
- Haha, bardzo śmieszne…
- Mówiłem poważnie. Poza tym… Z tego co zrozumiałem, mój pradziadek też podzielił swoją duszę, chyba nie myślisz, że ja…
- Nie. Zdecydowanie nie, jesteś za mało… em… Miły..? – Widząc jego minę dodałam. – No wiesz, Mikael nigdy nie zaśpiewałby Ykhar piosenki o myśliwym, który zastrzelił królika…
- Musisz przyznać, że jest całkiem zabawna.
- Na pewno nie dla Ykhar…
- No właśnie!
- Jesteś niemożliwy. Dobry żart to taki, z którego wszyscy się śmieją.
Skończył opatrywać mi ręce.
- Za dobry żart to pewnie mieszkańcy uznają Oracle paradującą po schronisku.
Zadrżałam. Co właściwie będzie jeśli Oracle tak po prostu sobie wyjdzie!? Chyba powinnam o tym z nimi pomówić.
- Spokojnie… - Ezarel powiedział chyba wyczytując z mojej twarzy wszystko – Nie jest głu… A nie, w końcu to ty… W sumie może to zrobić… Ale Miiko ją pewnie powstrzyma.
- Wielkie dzięki…
- Ja muszę się już zbierać – Wstał. – Mam misję po południu, ale powinienem wrócić jutro rano. Wpadnę do Ciebie, więc załóż bieliznę! – Powiedział śmiejąc się.
B-b-bieliznę?!?!

4 komentarze:

  1. Oho! Zaczynają się tematy bieliźniarskie. *zaciera ręce* czekam ze zniecierpliwieniem na dalsze części 😏

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się tak szybko dalszej części ^^ jestem mile zaskoczona *o*
    Czekam na kolejny rozdział (jeśli będzie) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka miła niespodzianka <3
    Czekam na next XD
    I widzę już jak Oracle biega po schronisku XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś cudowna! Przeczytałam wszystko w jedną noc,dawno nic tak mnie nie porwało, a nie spodziewałam się togo po opowiadaniach, które tworzy się na podstawie gry dla dziewczyn (a takich jest od groma). Szkoda, że twoja praca nigdy nie będzie pod postacią okładki i papieru, ale życzę Ci tego w przyszłości. <3 Trzymaj się ciepło i twórz dalej, bo to ma ręce i nogi!

    OdpowiedzUsuń